Pierwsze
"Igrzyska śmierci" na świecie sprzedały się przeciętnie, w porównaniu z wpływami z amerykańskich kin.
"W pierścieniu ognia" wszędzie jednak debiutuje z imponującym wynikiem, znacznie przekraczającym osiągnięcia jedynki. Film trafił w ten weekend do 63 krajów świata i zarobił 146,6 mln dolarów.
Widowisko praktycznie wszędzie zajęło pierwsze miejsce. Najlepiej
"Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" sprzedały się w Wielkiej Brytanii (19,8 mln), Niemczech (12,8 mln, wzrost o 300% w porównaniu z otwarciem jedynki!), Australii (11,5 mln), Rosji (10,8 mln, wzrost o 150%) i Meksyku (10,7 mln). Z Polski pochodzi 1,5 miliona dolarów. Tyle samo film zarobił w Austrii, Argentynie i Hongkongu.
Łącznie, na świecie i w Stanach Zjednoczonych, film od ubiegłego piątku zarobił już 317,5 mln dolarów.
Na drugie miejsce awansowała
"Grawitacja" z wynikiem 46,6 mln dolarów. Było to możliwe dzięki imponującemu debiutowi w Chinach, gdzie obraz zarobił 35,5 mln dolarów. Przy okazji widowisko pobiło tamtejszy rekord wpływów w kinach IMAX (7,4 mln dolarów).
Dotychczasowy lider –
"Thor: Mroczny świat" – musiał zadowolić się najniższym stopniem na podium. Marvelowska produkcja zarobiła w weekend 24,8 mln dolarów. Z czego 1/4 pochodziła z Włoch, gdzie film właśnie wszedł do kin. Obraz debiutował również w Grecji. Przed widowiskiem jeszcze premiera w Japonii, ale ta została wyznaczona dopiero na luty. Jak na razie
"Thor: Mroczny świat" poza granicami Stanów Zjednoczonych zarobił 381 milionów dolarów, a jego globalny wynik wynosi 548,8 mln dolarów.
W pierwszej piątce znalazło się jeszcze miejsce dla niemieckiej komedii
"Fack ju Göhte" (8 mln dolarów) oraz inspirowanego prawdziwymi wydarzeniami
"Kapitana Phillipsa" (6,8 mln dolarów).