Szkoda tylko, że ma mylący tytuł bo ten film z postacią Draculi nie ma nic wspólnego. Jest o nim mowa, ale jak ktoś się spodziewa zobaczyć tu jego narzeczone to się rozczaruje. Film jest świetny, ale to co mnie zdenerwowało to napisy końcowe. Czuje po tym niedosyt i chce więcej! Ale trudno... To co mi sie zawsze podobało w hammerowskich produkcjach to ta teatralność. Teatralna gra i dialogi między aktorami pozwalają się wczuć w dawno już minioną epokę. Szkoda, że nie było tu Lee, ale dałbym sobie ręke uciąć, że na początku był jego głos. Daje 9-/10