Ileż to razy użytkownicy tego forum narzekali, że polscy dystrybutorzy wymyślają chwytliwe, ale nachalnie komercyjne tytuły amerykańskim filmom na polski rynek, np. "Wirujący seks". A tutaj proszę, tytuł hiszpański i polski znaczy to samo, natomiast tytuł angielski, w domyśle amerykański, znaczy "Zemsta". Czyżby Amerykanom też trzeba podsunąć coś opakowanegp w magnetyzujący tytuł, żeby zechcieli rzucić na to okiem?:-)