Parę minut temu skończyłem oglądać "Grę o życie" z jej udziałem i choć pierwotnie miałem zamiar oglądać ten film ze względu na Seagala (można mnie uznać za wariata, ale lubię patrzeć jak wszelkimi możliwymi sposobami, tzn. głównie jednym, rozprawia się z dwunożnym ścierwem), ale już niedługo po rozpoczęciu filmu...