A Polacy to nie jest synonim skretyniałego narodu? Nie potrafią podejmować decyzji, tylko robią, co ksiądz proboszcz każe. Pompują swoje oszczędności w kler, bo boją się wiecznego potępienia w piekle. Oglądają tylko TVP i TVTRWam bo szukanie informacji w innych mediach to grzech ciężki i można nie dostać rozgrzeszenia. Mieli okazję być narodem niepodległym, ale zniszczyli demokrację wybierając system monopartyjny o zapędach nacjonalistycznych i kontrolowany przez kościół. Wyznają i czczą istotę o cechach ponoć nadprzyrodzonych, żywą jeszcze legendę - Pana Prezesa Jarosława. Wierzą, że w okrągłą 100 rocznicę Cudu nad Wisłą zdarzy się kolejny cud. Kogo tym razem w połowie sierpnia Matka Boska wypędzi z Polski? Banderowców czy Arabów? Pięć lat temu z hakiem wybrali sobie ciemiężców, których kochają i teraz zrobili to drugi raz, bo ksiądz kazał. Wyliczać dalej? Chyba nie ma konieczności. Za kolejne 5 lat będą mieli tu kombinację Białorusi z Koreą Północną, druty kolczaste i więzienia, a za kolejne 15 lat ich pociechy wyhodowane na pińset plus będą musiały pójść na wojnę po to, by przywrócić Polsce Lwów i Wilno. Irlandczycy potrafi stworzyć niepodległe Państwo, a Polacy już je mieli, ale zdecydowali oddać je w ręce dyktatury. Nie idioci?

a McGregor pójdzie na starość do hospicjum i będzie tam żył jak król i będzie personel skakał koło niego i spełniał wszystkie fanaberie, bo go na to stać finansowo

Tylko połowa społeczeństwa polskiego to idioci. Pozostali na pisowców nie głosują, szanują demokrację, Konstytucję i niepodległość Rzeczypospolitej. I nie będą walczyć o Wilno, bo Wilno nigdy polskie nie było, zawsze, odkąd Giedymin przeniósł tam stolicę z Trok, było stolicą sąsiedniego państwa. Później z Polską sprzymierzonego unią personalną a jeszcze później unią realną. Nie licząc epizodu historycznego 1922-1939 Wilno nigdy nie wchodziło w skład Królestwa Polskiego.
Owszem, ludność się spolonizowała, ale wystarczy nie być niepiśmiennym idiotą, by prześledzić historię tego miasta i wiedzieć czym były statuty litewskie i skąd się wzięła na Litwie ludność polska. Otóż wzięła się znikąd ;)

Polacy nie są takimi idiotami jak Szkoci, bo jedna państwo mają, takie czy owakie, ale jednak jest, wciąż jest. Gdy się nadarzyła okazja to je reanimowali, a potem, gdy się nadarzyła okazja, to je uczynili suwerennym. A Szkoci ani be, ani me, ani kukuryku i niczym gęsi nawet własnego języka nie mają albo raczej go specjalnie już nie pielęgnują. Jak onegdaj Litwini, tylko że utrata języka przez Litwinów kosztowała ich utratę tożsamości. O ile o język bym może tak do końca nie walczył, na wyspach były trochę inne realia niż w Rzeczypospolitej, o tyle niepodległość była w zasięgu ręki, ale zwyciężyła przysłowiowa szkocka głupota.

Obyś miał rację, że tylko połowa. Wystarczy, że połowa +1 i dojdzie do tragedii.
Nigdy nie mówiłem, że Wilno jest polskie (czy Lwów). Powinienem był słowo PRZYWRÓCIĆ wziąć w cudzysłów i nie było by tego nieporozumienia, moja wina. Wiem, że założycielem Wilna był Giedymin, a Lwowa - Daniel Halicki. Niestety, ta zidiociała część Polaków twierdzi, że to polskie miasta, bo są tak uczeni. Te miasta stały się po prostu trofeami Piłsudskiego w wyniku jego agresji na Litwę i Ukrainę przy okazji wojny polsko- bolszewickiej i stąd te roszczenia Polaków. A na wojnę pójdą, będą musieli. Jak dorosną, to pińset plus zostanie im wypominane i się nie wymówią. A po co Polacy chcą ściągać tu wojska amerykańskie i lokalizować je akurat na Suwalszczyźnie i Podkarpaciu? Celem obrony przed Putinem? Bynajmniej. Wystarczy tylko posłuchać tych doktorków z IPNu co to ledwo ukończyli 30 rok życia, jakie Polska ma roszczenia i aspiracje względem Kresów Wschodnich i z czego te pretensje wynikają. A ciemny ludek to łyka i uczy tak swoje dzieci. Masz rację. Szkoci nie zrobili NIC. Polacy - jeszcze gorzej - niszczą to co już mają. Za dwa dni pójdą po oMszy prosto do urn i rozpieprzą i demokrację i Konstytucję, bo tak im ksiądz kazał. Tylko czekać potem, aż pewien Wielki Człowiek Niskiego Wzrostu rodem z Żoliborza przeprowadzi tutaj pucz a potem ustanowi "swojego" prezesa Sądu Najwyższego. Obym sie mylił. Obyś to Ty miał rację, że tylko połowa tego narodu to idioci.

Nie wymieniałbym razem Wilna i Lwowa. O ile Wilno nigdy nie wchodziło w skład Królestwa Polskiego, o tyle Lwów należał do Polski przez kilka wieków, od czasów królowej Jadwigi. Miasto rzeczywiście założył książę halicko-włodzimierski, ale dalej rozwijało się pod panowaniem polskim. Potem austriackim... Dziś jest oczywiście miastem ukraińskim i mam nadzieję, że tak pozostanie, bo nie chciałbym powrotu wojen o granice. Polska taka jaka jest teraz terytorialnie, jest akurat.

Lwów też został zdobyty przemocą przez Jadwigę. Przepędziła stamtąd Węgrów i sama go zajęła. To patriotyczna historia Polski mówi o niej, że była przez Lwowian witana jako zbawczyni ale o rzezi na Rusi już nie uczy. Tak samo uczy o Piłsudskim jako zbawcy wielbionym przez Lwowian i Wilnian. Czemu wymieniam oba te miasta na raz? Już mówiłem: Polska ma do nich pretensje, w ogóle do całych Kresów, jako swoich dumnych zdobyczy terytorialnych, wystarczy posłuchać choćby buńczucznych debat IPNowców w TVP Historia. Polska nigdy nie zgodziła się na granice po 1945 (aczkolwiek Wrocław, Szczecin i Olsztyn chętnie uznaje za swoje) A dzisiaj po różnych miastach aż roi się od map, gdzie Lwów, Wilno, w ogóle Kresy, znajdują się w obrębie Polski. Pachnie mi to tragedią za parę lat. Pośle się młodzików na wojenkę, a pójdą chętnie, bo są w tym kierunku indoktrynowani już od przedszkola. No ale dzieci to dzieci, więc wiadomo, że jeszcze głupie. Gorzej z dorosłymi, którzy choć teoretycznie mają rozwinięte mózgi, dają się urabiać klerowi i propagandzie w Kwestii choćby Kresów ale oczywiście nie tylko.