To skandal robić z dziecka gwiazdę filmową. Wkurza mnie ten chłopak, jakoś nie uważam że z niego wyrośnie ktoś wybitnie uzdolniony, poprostu gra siebie, dziecko. Uważam, że powtórzy się w jego przypadku historia "Kevina" ("Sam w domu"). Gdy Haley dorośnie nie bedzie miał nic do zaoferowania, gdyż z twarzy wygląda jak "ofiara", nad którą trzeba się litować (nad dzieckiem to jest moze uzasadnione,
...zyskuje dzieki temu populaność.. ale gdy dorośnie ?? W dzisiejszy kinie jest duże zapotrzebowanie na role "dziecieńce", a koślawych nastolatków, mamy już dosyć, więc Haley'owi Joel Osment'owi mówię NIE!!!!!!!!
ehh, rozumie, że można kogoś nie lubić. Mnie róznież denerwuje wiele FILMOWYCH GWIAZD, ale nigdy nie objawiam tego w odbieraniu im talentu, którym Haley Joel Osment niewątpliwie może sie poszczycić i temu nie możesz zaprzeczyć. Oczywiście, że gra dziecko ( trudno żeby w filmie grał 30-letniego faceta) i przekazuja takie wartości jak na dziecko przystało. Sztuką jest właśnie przekazanie uczuć i emocji, tak, by widz mógł sie utożsamić z postacią. Jemu wychodzi to doskonale i bynajmniej nie za sprawą wyrazu twarzy w kontekście "ofiary"(!).
Jest prawdziwy, naturalny i przekonywujący, a w wieku 11 wtedy lat to nie lada wyzwanie. Jestem ciekawa ile dzieci w jego wieku( bądź nawet starsze) potrafiłoby dokonać tego samego( mam na mysli osoby, które go ostro krytykują). Zapewniam, że niewiele. Najłatwiej jest powiedzieć :"on to w ogóle grać nie umie". Zamiast narzekać, omijaj filmy z jego udziałem.
Co do jego wyglądu to zapewniam cie, że aktualnie wcale nie wygląda jak "ofiara" i nie ma powodu by mu współczuć.
ufff, tom sie napisała ;p
Kto przeczytał, stawiam browca :D Pozdro dla WSZYSTKICH.