oj jak ja uwielbiam ten jej akcent. Prosto z Sussex :). I tak jak nie lubiłam Heleny z L Word na początku tak później stała sie jedna z moich ulubionych :)
taa zgadzam się ;) ma świetny akcent.. szkoda że nie jest bardziej znaną aktorką, ale i tak ją uwielbiam.. :P
Mi Helena też na poczatku nie przypadla do gustu, ale po 3 serii i watku z Dylan tez stała sie jedna z moich ulubionych. Tego chemicznego związku i jej boskiego akcenciuku nie sposob zapomnieć:))))
a mi wlasnie juz na poczatku sie spodobala, od razu ja polubilam, mimo tego ze byla taka chamska dla bette. ale ten akcent... wystarczy zeby powiedziala jedno zdanie a juz mozna sie w nim zakochac!
oj tak tak :)
zgadzam sie z poprzedniczkami :P
na początku, hm.... byla nudna i za pewna siebie ;) teraz jest OK :) rozkręcila się oprawie na maxa :o
też na początku nie przepadałam za Heleną, lecz potem Ją wręcz pokochałam. ach... ten akcent... te oczy... ;)
Całkowicie się zgadzam. W 2 sezonie "TLW" jej nie lubiłam, ale od 3 sezonu stała się jedną z moich ulubionych postaci ; )
Helena przeszła ewolucję - od postaci negatywnej, "predatorki", dystansującej się do dziewczyn z "The Planet", do postaci akceptowanej i bardzo lubianej. Matka, Peggy Peabody, była dla niej stanowczo za surowa... Ciekawy wątek więzienny i relacja z Dusty. Szkoda, że w sezonie 5 tak mało odcinków z jej udziałem !