Sidney Lumet

Sidney Arthur Lumet

8,2
3 342 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Sidney Lumet

Tak zaglądam w życiorysy tych, których lubię i się mi takie pytanie nasunęło. Z tymi młodszymi jest sprawa trudniejsza, bo rodzice nie koniecznie musieli się przyznawać do bycia żydami,
ale jakby tak pogrzebać w przeszłości choćby takiego Finchera (tak, uważam, że to świetny reżyser), to kto wie czy by nie okazał się, że jego dziad (pradziad) był Żydem.

Okciuk

Stary,tak jest z każdym.Nie grzeb w swoim życiorysie,bo możesz coś odkryć i będziesz musiał w jarmułce chodzić.

llama777

A da się odpowiedzieć bez personalnych wycieczek?

Okciuk

Przecież jest bez personalnych. Zjawisko jest proste; po pierwsze to stare przysłowie mówi, że sukces ma wielu ojców, a porażka tylko jedną matkę. A Żydzi mają ewidentnie taką tendencję, żeby wyszukać choćby w 5 pokoleniu - jakiegoś antenata. Po drugie - z racji charakteru tego narodu (diaspora) naturalne jest że wszędzie gdzieś odrobinę żydowskiej krwi jest. O tym, że np jest jej wyjątkowo dużo wśród prześladowców narodu polskiego - o tym, i panach jak Salomon Morel, czy Stefan Michnik-Rosenbusch - jakoś Żydzi niechętnie wspominają, albo chętnie zapominają. I o tym właśnie wspomniał Ilama 777 - jestem przekonany, że jak odpowiednio daleko poszukać - to w co drugim człowieku na swiecie płynie odrobina krwi żydowskiej. Chciałem ponadto zauważyć - że ortodoksyjni Żydzi - za Żydów uznają wyłącznie ludzi zrodzonych z Żydówki - tzn tylko matka przekazuje "żydowstwo" (narodowość?). Gdy ojciec jest Żydem, a matka nie - to takie dziecko nie jest uznawane za Żyda! A tak w ogóle to kiedyś spotkałem się z taką odpowiedzią na pytanie "czemu ty tak nie lubisz tych Żydów? - Bo oni zabili Chrystusa" :) Tylko jakoś zapomniano że Chrystus też był... Żydem :)

Okciuk

Wszyscy jesteśmy Żydami :)

Okciuk

John Ford? George Stevens? Francis Ford Coppola? Clint Eastwood?

Okciuk

Martin Scorsese?

Okciuk

Oliver Stone, Terrence Malick?

kinomanpl

Czyli jednak trochę jest. Gdzieś czytałem, że dziś żydzi w Hollywood zajmują głownie rolę producentów, gdyż tam jest największa kasa a poza tym w dzisiejszych czasach bardzo często to właśnie producent ma największy wpływ na ostateczny kształt filmu, a nie reżyser.

Okciuk

To nie do końca tak. Hollywood było założone przez Żydów. Mieli pomysł i kasę, więc postanowili ten pomysł zrealizować. Jak już filmy zaczęły zdobywać jakąś popularność, to amerykańska elita złożona z typowych Anglosasów (dla innych nacji nie było tam miejsca w tamtym okresie) zaczęła narzucać im treści, jakie miały być w filmach przekazywane i Żydzi musieli się podporządkować, jeśli chcieli istnieć w przemyśle filmowym. Owszem, jest ich pełno w Hollywood i są jedną z najbardziej wpływowych mniejszości w USA, ale to nie znaczy, że mogą wszystko. Mają znacznie więcej do powiedzenia niż kiedyś. Są inteligentni, wykształceni, potrafią robić pieniądze i wspierać się wzajemnie (niestety tej ostatniej cechy zdecydowanie brakuje Polakom na emigracji). Mimo to muszą podporządkować się pewnym typowym dla USA trendom. Jasne, że amerykańscy politycy liczą się z Żydami, ale też Żydzi nie mogą pewnych granic przekroczyć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jakiś rabin budowałby synagogę w bardzo konserwatywnej części USA, np. terenach rolniczych, i próbował wszystkich dość nachalnie namawiać na przejście na jego wiarę. Oczywiście antysemici twierdzą, że właśnie Żydzi rządzą światem. Prawda jest taka, że światem rządzą pieniądze i ci, którzy je posiadają. Przynależność etniczna jest w tym względzie drugorzędna. Z tego, co wiem, to wielu Polaków w USA to antysemici. Bardzo Żydów nie lubią. Obwiniają ich za wiele złych rzeczy, które miały miejsce. Uważają, że ciągle wszędzie mącą i przez to są wojny i jest tak źle. Z drugiej strony słyszałem od osób, które w Stanach Zjednoczonych były, że film "Szczęśliwego Nowego Jorku" to prawdziwy obraz polskich emigrantów w tamtym kraju. To środowisko zawistne, małostkowe, w który wielu nie potrafi mówić po angielsku, choć są tam przynajmniej kilka lat, a niektórzy nawet się tam urodzili. Do tego nie potrafią się razem zorganizować w jakimś celu. Dla mnie najlepszym tego przykładem jest to, że w czasach prohibicji Polacy nie stworzyli żadnej liczącej się struktury przestępczej. Mafie włoskie i żydowskie były bardzo silne. Irlandczycy też się liczyli, a Polacy nie. Wiem, że przestępczość zorganizowana to żaden powód do dumy, ale o tym trochę czytałem i widziałem kilka filmów dokumentalnych. Nawet Latynosi i czarni potrafili się na tyle zorganizować, żeby stworzyć jakąś liczącą się strukturę przestępczą, ale nasi rodacy nie potrafili. Osobiście podziwiam Żydów właśnie za to, że potrafią się nawzajem wspierać i zbudowali tak silną pozycję w USA, że docenili rolę pieniądza i konieczność zdobycia dobrego wykształcenia. Jeśli chodzi o pogląd, jakoby Żydzi rządzili USA, to polecam film "School Ties" pokazujący, jak trudno było im się przebić do środowiska amerykańskich elit.

kinomanpl

Co za świetny komentarz (wnioskuję, że z pewnością nie pierwszy i nie ostatni). Interesujący, pouczający, skłaniający do refleksji, a wreszcie będący w inteligentnej opozycji do powszechnie wyznawanych poglądów przez wielką część polskiego Internetu, na szczęście omijających w dużej mierze miejsca takie jak nasz Filmweb. Dzięki.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego

dentryt

Lepiej bym tego nie ujął. Super komentarz i super komentarz do komentarza. Dziękuję obydwu użytkownikom :)

Slamazzar

No to jeszcze ja dodam. Swietny komentarz-opinia, naprawde. Dodam jeszcze do tego co mowiles o "Szczęśliwego Nowego Jorku". Tez mam znajomych w USA i niestety potwierdzaja to co jest w filmie, ale oczywsicie nie wszedzie i nie wszyscy ale wiekszosc polakow jest taka. Szkoda ze nie ma takiego filmu o polakach na Wyspach. Tu bez problemu moglbym napisac dobry scenariusz o tym. I bylby bardzo podobny do scenariusza "Szczęśliwego Nowego Jorku". Niestety.

dannyboi

To nie film, ale proszę - oto mój wpis :) https://adresspamowy.wordpress.com/2015/07/26/typowy-polak-emigrant/

kinomanpl

No to jeszcze ja dodam. Swietny komentarz-opinia, naprawde. Dodam jeszcze do tego co mowiles o "Szczęśliwego Nowego Jorku". Tez mam znajomych w USA i niestety potwierdzaja to co jest w filmie, ale oczywsicie nie wszedzie i nie wszyscy ale wiekszosc polakow jest taka. Szkoda ze nie ma takiego filmu o polakach na Wyspach. Tu bez problemu moglbym napisac dobry scenariusz o tym. I bylby bardzo podobny do scenariusza "Szczęśliwego Nowego Jorku". Niestety.

kinomanpl

Z tego co wiesz... z drugiej strony słyszałeś... Mógłbym, używając tych samych lub podobnych określeń, napisać historyjki całkiem przeciwne tym, którymi Ty nas raczysz. Mieszasz fakty z treścią filmów, dodajesz przestępczość bez Polaków, jeszcze szczypta antysemityzmu i oto mamy kolejnego Polaka mądrzejszego od Polski, ba - takiego, któremu wydaje się, że gdy obśmieje Jackowo to zdobędzie oklaski. I - oczywiście - są te oklaski. Z wiadomych klaskań pochodzące. Jeśli uważasz, że piszę nie na temat, jeszcze raz przeczytaj tytuł założonego wątku.

Okciuk

Trochę jest. Ale zaraz okazuje się, że to z kolei wnukowie Włochów, Anglików, Francuzów, Węgrów itd. Tylko że w stanach każdy ma jakieś nieamerykańskie korzenie, więc to nie wiele mówi. Mnie zaś ciekawi, czy są jacyś reżyserzy o prawdziwie amerykańskich (indiańskich) korzeniach?

kangur_msc_CM

Do pewnego czasu byl to temat ukrywany(indianie). Znaczy nie wszyscy byli z tego dumni i sie z tym nosili. Nie wiem czemu nie mieszkam w Stanach.

Okciuk

np.Woody Allen

Okciuk

Oczywiście mają wszędzoe ogromną nadreprezentację w filmie i tzw. mediach i nie tylko oraz bardzo długie tradycje antypolonizmu .....


https://wolnemedia.net/wyszukiwarka-zydow-w-holywood/

"......Dominująca pozycja Żydów w Hollywood nie jest dla nikogo tajemnicą – pisał o niej w swojej książce „Tajemnice Zakonu Synów Przymierza” Emmanuela Ratier. Była ona wielokrotnie wykorzystywana do prowadzenia przez środowiska żydowskie swoich kampanii propagandowych. Żydowska loża masońska B’nai B’rith i powołana przez nią Liga Przeciw Zniesławianiu Anti-Defamation League rozpowszechniały w „amerykańskiej sieci kinowej i telewizyjnej ”fabularyzowany dokument” zatytułowany ”Holocaust”, w którym fikcja mieszała się z historycznymi realiami do tego stopnia, że nie można było już odróżnić, co jest prawdą, a co zmyśleniem” (w wywiadzie dla Naszego Dziennika Jerzy Robert Nowak stwierdził że „Aż 128 milionów telewidzów oglądało sztandarowy przykład antypolonizmu – amerykański serial telewizyjny “Holocaust”, w którym znalazło się kilka scen potwornie wręcz zafałszowujących obraz Polaków w czasie II wojny światowej. Najohydniejsza z nich była scena pokazująca, jak to rzekomo oddział polskich żołnierzy w mundurach z orzełkami na rogatywkach (!) wchodzi w 1943 roku do warszawskiego getta, by dokonać okrutnej egzekucji na mieszkających tam Żydach.”). B’nai B’rith przesłał senatorom scenariusz filmu wraz z samym filmem, oraz w 11.000.000 amerykańskich szkół rozpowszechnił broszurę propagandową opartą na serialu. „Siec NBC, w porozumieniu z Amerykańskim Komitetem Żydowskim, kontrolowanym przez B’nai B’rith, rozpowszechniła także przewodnik do filmu Holocaust”.

Według Emmanuela Ratier B’nai B’rith zachęcała przemysł rozrywkowy do produkcji filmów o złych białych terrorystach (szalonych naukowca współpracujących z wpływowymi nazistami, skinami, chrześcijańskimi fundamentalistami, przeciwnikami wysokich podatków). Podobne działania B’nai B’rith podjęła w latach osiemdziesiątych w Europie zachodniej.

Temat traktowania Hollywood jako instrumentu propagandy poruszył też w swojej książce „Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939-1945” profesor historii z Central Connecticut State University M. B. B. Biskupskiego.

Podczas II wojny światowej produkcja filmowa w USA byłą kontrolowana przez Biuro do spraw Filmów (Bureau of Montion Pictures) będące częścią Urzędu Informacji Wojennej (Office of War Information). Każdy film był przez urzędników cenzurowany. Większość amerykańskich urzędników Informacji Wojennej była komunistami. Przekaz propagandowy amerykańskich filmów był całkowicie kontrolowany i kierowany przez amerykańskie władze. Hollywood był instrumentem propagandy rządowej. Urząd Informacji Wojennej wymagał by filmy kreowały pozytywny wizerunek ZSRR, Polska była nieobecna w filmach lub by przedstawiano ją w złym świetle (bo istnienie Polski podważało wiarygodność ZSRR). Podczas wojny administracja wymagała od filmowców zachowania politycznej poprawności wobec wszystkich nacji – prócz Polaków których filmowcy mogli bezkarnie szkalować.

W wyniku kinowej propagandy Amerykanie ogromnym szacunkiem darzyli ZSRR, a Polska napełniała ich odrazą. Powszechnie uważano że Polacy chcą zniszczyć aliantów. Sympatie dla sowietów były tak silne że Amerykanie przesyłali dary sowietom.....

Dziś ukrywaną przyczyną niechęci Hollywood do Polski i Polaków była dominacja w przemyśle filmowym Żydów „pochodzących z Europy Wschodniej, którzy nie mieli sympatii dla Polski”. Wśród olbrzymiej ilości Żydów z ziem polskich tworzących amerykański przemysł filmowy najbardziej znanymi byli bracia Warner, Samuel Golwyn, Luis Mayer, Ernst Lubitsch. W 1936 roku „na 86 ważnych producentów hollywoodzkich 54 było Żydami”. Podczas II wojny światowej Żydzi z Hollywood manifestowali swoją miłość do Armii Czerwonej. Żydzi w amerykańskim przemyśle filmowym zadbali by Żydzi byli częstym tematem filmów.

W filmach o Polsce amerykański przemysł filmowy cynicznie kłamał twierdząc że Polacy nie podjęli walki i że nie istniał polski ruch oporu. Hollywood kreował przedwojenną elitę II RP na zepsutych, bezdusznych, gardzących ludźmi, proniemieckich arystokratów. Polacy byli przez Hollywood ukazywani jako ciemni, leniwi, głupi. Polscy chłopi (inaczej niż sowieccy) byli ukazywani jako ponurzy, wrodzy i ciemni. Według amerykańskiego przemysłu filmowego w 1939 roku Polacy tchórzliwie przegrali z Niemcami W 1939 polska armia według Hollywood miała charakteryzować się bezsensownymi atakami kawalerii na niemieckie czołgi. Polski rząd na uchodźstwie został przez amerykańskich filmowców ukazany jako banda pasożytów. Hollywood fałszował rzeczywistość ukazując w filmach: uroki życia na Kresach pod sowiecką okupacją, zdobycie Monte Casino przez Amerykanów, brak polskiego ruchu oporu czy polskiej armii na zachodzie. Kino amerykańskie głosiło że Polska by być normalnym krajem musi odciąć się od swej patologicznej przeszłości (obrzydliwej, arystokratycznej i zdegenerowanej). Kłamstwa zawarte w filmach powtarzali recenzenci.

Hollywood w latach 1939-1945 przedstawiał II RP jako kraj rządzony przez „skorumpowany, reakcyjny reżim, tchórzliwie próbujący polityki appeasementu wobec nazistów. Kraj ”zacofanych chłopów, sprzedajnych sklepikarzy, śmiesznych arystokratów””. Kraj dręczący Ukraińców marzących o życiu w ZSRR, dla których wyzwoleniem było wkroczenie Armii Czerwonej w 17 września. Kraj który przegrał szybko w 1939 roku z powodu ataków kawalerii na czołgi i masowej kolaboracji z nazistami. Polacy byli przedstawiani przez amerykański przemysł filmowy jako: nazistowscy kolaboranci, tchórze uciekający przed Niemcami, miernoty....


betdin

Nic dodać, nic ująć. Nie dziwię się, że nikt Ci nie odpisał. Większość Polaków (piszę to z bólem serca) albo sra we własne gniazdo, albo liże dup... "darczyńcom". Lata zaborów zrobiły swoje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones