Dla mnie beznadziejne zakończyli wątek z ciążą Chyłki. Wiem , że w książkach też traci dziecko , ale skoro w poprzednim sezonie została dotkliwie pobita i nie straciła dziecka to po cholerę w tym sezonie uśmiercili jej dziecko. A zważywszy na fakt , że książki i serial się od siebie różnią to mogli już pozwolić Chyłce urodzić córeczkę i dać Chyłce szczęście w postaci dziecka. Zwłaszcza , że to ostatni sezon. Tak samo dziwi mnie brak siostry Chyłki. W poprzednim sezonie się pogodziły i kobieta mówiła , że Chyłka będzie świetną matką , a tu Chyłka traci dziecko , a siostra nawet nie zadzwoniła
Widocznie scenarzyści postanowili postawić na mroczniejsze zakończenie.A nie że na koniec żyli wszyscy długo i szczęśliwie jak w komediach romantycznych ;)
książka jest zbyt rozbudowana i scenariusz zaczyna zakrawać na fantastykę.... natomiast film fajny ale znów zbyt uproszczony - niepotrzebnie szóstym sezonem chcieli zbyt szybko zakończyć wszystkie wątki i przez to spłaszczyli scenariusz.. a szkoda bo serial miał szansę być lepszy od książki
Ale to właśnie dobrze że serial starali się uprościć,ponieważ dzięki temu było mniej sezonów i akcja była szybsza chociaż i aż tak żaden odcinek nie przynudzał.Co do ostatniego sezonu,narzekam tylko na to że tak skurczyli postać genialnego,młodego Langera.Według mnie on grał tam pierwsze skrzypce i powinni poświęcić mu znacznie więcej czasu,bo na to zdecydowanie zasłużył.
Zgadzam się, ale mam wrażenie, że wiele osób oczekuje "szczęśliwych zakończeń". Też uważam, że dobrze, że scenarzyli trzymali się faktów z książki :)
Tak ale ci co oczekują szczęśliwych zakończeń,to niech się nie zabierają za tego typu seriale.Tylko oglądają komedie romantyczne.Tam zawsze są szczęśliwe zakończenia ;)
Zgadzam się, ja nie oczekiwałam szczęśliwego zakończenia. Dobrze mieć wybór, jeśli chcę oglądać coś wesołego, to wybieram właśnie komedię :)
Wtedy pewnie byłyby zarzuty, że dlaczego urodziła dziecko, skoro w książce je straciła. Moim zdaniem tak jest ok, jest spójnie.
Świadomość, że ojcem może być psychopata raczej nie pozwoliłaby Chyłce cieszyć się z macierzyństwa, a jeśli to by sie potwierdziło w badaniach, to wątpię żeby szczęśliwie wychowywała to dziecko.
Z drugiej strony może byłaby to dobra, otwarta furtka na to, żeby móc kontynuować serial. Chociaż podobają mi się informacje o możliwej kontynuacji serialu, które gdzieś tam się pojawiają.
Gdyby urodziła to Langer nie dał by jej spokój, gdy okazał się ojcem, czy nie (i tak nie da). Ten wątek nie był by zakończony, a tak zakończyli jak wiele innych w 5 sezonie i koniec.
Tak w ogóle to Chyłka w wieku 50 lat, naturalnie zaszła w ciąże?? Bo chyba na papierze dotyczących urodzenia martwego płodu był pokazany jej rocznik - 1971? Czy mi się zdawało?
ja akurat wolę takie dramatyczne zakończenia, nic mnie tak nie irytuje w kryminałach jak zyli długo i szczęśliwie ;)
Dokładnie, przecież to nie jest komedia romantyczna, żeby kończyła się w ten sposób ;)
też dla mnie takie rozwiązanie było nietypowe ale w sumie dobrze, że poszli w tym kierunku