Jestem póki co na 6 odcinku i zgadzam się z Twoim komentarzem mimo ze jestem kobieta. Mega żal mi męża fotografki. A ten wdowiec tez nie lepszy, szybko sobie znalazł zastępstwo

Mam podobne odczucia... Po obejrzeniu drugiego sezonu nadal najbardziej było mi żal męża Camili, zwłaszcza w ostatniej scenie gdzie zostawił nagranie dla żony. Uważam, że on musiał naprawdę mocno ją kochać. Bo któż inny, jak nie zakochany człowiek zdolny byłby do takich poświęceń w imię miłości..

Zgadzam sie z twoim komentarzem. Idealny maz, dzieki ktoremu zyje a ona mu sie tak odplacilaaaa…

Idealny mąż nie ma romansu .

Mąż idealny, a że morderca? Kto by się przejmował, miał powód. A że zdradzał Camilę ze współpracownicą dużo wcześniej niż ona jego? No mąż idealny, bo w pracy to nie zdrada.

Już nie pamiętam tej szmiry, ale wydaje mi się, że albo ona zdradziła go pierwsza, albo sfochowała się konkretnie i każdy myślący człowiek już mógł się domyślać, że coś się dzieje.
A co do morderstwa to cóż, każde życie jest tak samo cenne, a gdyby kupił serce więźnia to większość przymknęłaby oko na dyskusje moralne.
Facet uratował życie swojej żonie i chciał jej oszczędzić szczegółów jego pochodzenia. Dla jej dobra i z miłości.

Ja skończyłam oglądać dziś, więc rozwiewam wątpliwości - on zdradził pierwszy :-p Uratował życie żonie i jednocześnie zgotował koszmar innej rodzinie. Teza, że dobrze zrobił jest nie do obronienia.

Tak w podobnym temacie - czy tylko ja zauważyłam, że między aktorami grającymi Simona i Camile nie ma chemii? Już zdecydowanie więcej chemii widać w scenach między Camila i Zahariasem. Podobnie młodzi aktorzy wcielający się w Samanthe i Thomasa wypadli bardziej wiarygodnie niż filmowy Simon i Camila