Wg Was który lepszy? Dla mnie obaj są efektowni chociaż Maul jest bardziej intrygujący! A Wy jak myślicie?
Vader jest lepszy oczywiście, ale kiedy był jeszcze człowiekiem, jako pół maszyna jest powolny, Maul by go mógł zniszczyć w kilka chwil w takiej formie.
Jednak jakby przyszło walczyć Aniemu i Maule, Maula nie miałby szans.
Chyba w jednym komiksie - kanonicznym - jest ukazana sytuacja, gdzie prorocy ciemnej strony wskrzeszają Maula, aby pozbył się Dartha Vadera(tak, tego w czarnej zbroi). Pojedynek wygrywa Anakin, ale przychodzi mu to z niemałym trudem.
Właśnie!!! Błagam niech ktoś mi powie czy ten komiks jest dostępny po polsku? bo widzialem pare obrazków z komiksu DARTH VADER VS DARTH MAUL. ale nigdzie nie widzialem go po polsku...:( Prosze o odpowiedz!!!!
Z tego, co wiem, to nie wydano go w Polsce, a szkoda.
Btw, gdyby Vader nie doznał takich obrażeń na Mustafarze, rozprawiłby się z Maulem w dwie minuty.
TEN KOMIKS JEST NIEKANONICZNY!!!!! LUDZIE PROSZĘ WAS!!! Takie głupoty gadacie , że aż mi was żal nooby!!
I podpisuję się pod tym , że Obi-Wan wydymał ich obu :D
Ten komiks jest kanoniczny. Na drugi raz, zamiast rzucać się, zapoznaj się z faktami.
Jeśli kanoniczny (a niestety tak, bo sprawdzałem na Wookieepedii) to tylko przez głupotę tych co decydują o kanoniczności. Niby Maul został wskrzeszony dzięki alchemii Sithów, to sprzeczne jest z Zemstą Sithów, w której mowa że tylko Plaegius mógł to zrobić. A Plaegius nie mógł ożywić Maula bo sam dawno nie żył. Poza tym jak się ożywiło Maula, to czemu by nie Dooku, Mace Windu, Kita Fisto, matkę Anakina, Yodę, Qui Gona, a nawet Jabbę i Salaciousa?
Jeśli chodzi o wskrzeszenie Windu, Fisto, Yody i Qui-Gona: wskrzeszenie jest niezgodne z naukami Jedi. Powodowałoby to pewnie zakłócenia w Mocy.
A jeśli chodzi oto kto jest lepszy:
Myślę, że Vader był potężniejszy w posługiwaniu się Mocą. W końcu miał największą liczbę midichlorianów w historii galaktyki. Maul natomiast o wiele lepiej radził sobie z szermierką mieczem świetlnym i Vadera mógłby na miecze pokonać (tego osłabionego Vadera w zbroi). Trudno wyobrazić sobie pojedynek Anakina i Maula. Chciałbym go zobaczyć :)
To że miał najwięcej midichlorianów o niczym nie świadczy. Wszystko zależy od tego jak wykorzystasz swoje warunki. Jeśli ktoś ma duży potencjał ale nie umie go wykorzystać, to przegra z tym który może i ma mniejszy potencjał, ale umie go wykorzystać (chyba już to gdzieś pisałem...)
Anakin może i miał warunki ale nie mógł w pełni wykorzystać swoich możliwości bo mistrzowie uczą go, że Jedi musi dostrzegać granice w korzystaniu ze swojej potęgi. Anakin po przejściu na Ciemną Stronę tą granicę przekracza i myślę, że potrafiłby wyzwolić moc do maximum. Przypomniał mi się Sekretny Uczeń Vadera z gry "Star Wars: The Force Unleashed". Gdyby Anakin, tak jak on, wychowywał się jako Sith efektem ich pojedynku byłaby wygrana Vadera, a nie na odwrót.
Anakin po przegranej z Obi-Wanem nie był już tak potężny jak wcześniej. Może i wyzwolił później swoją moc do maximum, ale i tak była ona mniejsza.
To prawda. Żadna żywa istota nie powinna przeżyć takich obrażeń jakich doznał Anakin po pojedynku na Mustafar, zwłaszcza pozbawiony kończyn. Kiedyś czytałem (chyba na tym forum), że Anakin przeżył tylko dlatego bo przekształcił większość swoich midichlorianów na energię życiową, tak jakby je poświęcił. Oznaczałoby to, że jednak Anakin był na tyle potężny
aby oszukać śmierć (tak jak robił to Darth Pleaugies).
Też o tym słyszałem. Ciekawa teoria. Z tą różnicą, że Darth Plagueis nie robił tego kosztem swoich midichlorianów. Po prostu jako chyba jedyny znany Sith "opanował" w pełni tą ideologię, która ostatecznie prowadziła do takiej zdolności... "Stuletnia Ciemność" o tym jest.
Ja gdzieś czytałem, że midichloriany były usadowione w każdej komórce człowieka czy też innej istoty. Gdy Anakin stracił 2 ręce i 2 nogi, część jego midichlorianów przepadła, a tym samym Anakin nie był już tak potężny jak wcześniej. O tej teorii z przekształcenie midichlorianów w energię życiową nie słyszałem. Ciekawa teoria.
To brzmi sensownie. To fakt, że midichloriany były usadowione w każdej żywej komórce, więc jeśli on pozbył się takiej części własnego ciała to powinien stracić proporcjonalną ilość midichlorianów. Poza tym właśnie czytałem gdzieś o tym, że tylko kosztem Mocy Anakin utrzymał się przy życiu do przybycia Imperatora, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie to było... Tak nieoficjalnie na jakimś forum czytałem, że Anakin stracił na Mustafarze połowę swoich midichlorianów.
Mi też wydaje się to właśnie sensowne. Gdyby był tak potężny jak wcześniej, to Imperator na pewno nie chciałby go zamienić na Luke'a.
Tak. Przecież sam Imperator w Empire Strikes Back mówił "On mógłby nas zniszczyć". Ale dochodzi jeszcze jedna rzecz. Luke był młody. A to jest zgodne z tradycją Sithów, że jeśli uczeń nie stanie się na tyle silny, żeby zabić mistrza, to mistrz pozbywa się ucznia i bierze sobie nowego.
Tak, wiem o tej zasadzie. Imperator potrzebował potęgi Vadera żeby odnaleźć drogę do nieśmiertelności, ale potęga zniknęła, i Vader nie był już mu potrzebny.
Podobno Luke i Leia otrzymali po ojcu po połowie z jego midichlorianów. To znaczy jeśli Anakin miał jeszcze w trakcie ich poczęcia ponad 20 000 to Luke i Leia mają po ponad 10 000. Oznacza to, że Luke i tak był od Anakina słabszy w Mocy, co nie powinno tak zadowolić Imperatora. Oczywiście przyjmując, że ilość midichlorianów wpływa w dużym stopniu na Moc (trochę się w tym wszystkim gubię).
Sytuację zmienia fakt, że Imperator nie miał zbyt dużego wyboru jeśli chodzi o wybór następcy Vadera. W końcu wszyscy Jedi zostali wytępieni. Zostałaby tylko Leia, co z resztą Vader zasugerował podczas pojedynku z Luke'em.
Właśnie miał duży wybór, miał całą Galaktykę pełną stworzeń. Musiał tylko znaleźć istotę silną mocą. Ale musiałby poświęcić dużo czasu na jej wyszkolenie. Luke był już wyszkolony.
Anakina stracił wcześniej rękę, więc pewnie miał trochę mniej przed poczęciem dzieci :)
Tak, to prawda, że Imperatorowi było na rękę przeciągnięcie Luke'a na Ciemną Stronę bo ten był już wyszkolony. Sidious był już stary i nie miałby czasu na szkolenie, a co dopiero szukanie nowego ucznia. Chociaż z tym, że miał duży wybór bo w Galaktyce istnieje wiele stworzeń to nie jestem pewien. Z tego co wiem Palpatine nie tolerował istot z obcych ras, wręcz dążył do ich wytępienia (dla lepszej przyszłości Imperium). Wynika z tego, że miałby do wyboru jedynie istoty rasy ludzkiej (Darth Maul był wyjątkiem, Palpatine go dobrze znał i wiedział, że nie podoła roli potężnego Lorda Sithów, Maul był dla Palpatine'a tylko morderczym narzędziem które miało zwiastować powrót Sithów).
Jeśli chodzi o rękę Anakina to faktycznie miał po jej utracie trochę mniej midichlorianów(ale taka jedna ręka to nie wiele). :)
Ja wiem czy Maul był tylko 'narzędziem'... W książce gdy dowiedział się o jego śmierci wydawało mi się że go to zmartwiło, powiedział coś w stylu 'będę musiał sobie znaleźć nowego ucznia, a to wymaga zachodu'. Nie słyszałem też o tym że chciał wytępić inne rasy. Miałby z tym niemały problem ;)
Tutaj masz link do artykułu o Sidiousie http://www.ossus.pl/biblioteka/Palpatine
Znajdź sobie fragment "Mistrz mroku", piszą w nim o relacjach Sidiousa z Maulem. Być może w artykule pisze też o tym wytępieniu ras ale nie jestem pewien.
Czytałem ten artykuł o Palpatinie, ale nie cały, trochę za długi jest :) ale jak będę miał czas to przeczytam z chęcią.
Anakin mógł przeżyć dzięki Mocy oczywiście ale nie koniecznie kosztem midichlorianów. A jak było w KotOR 1 kiedy Bastila użyła Mocy by Revan pozostał przy życiu i zrodziła się między nimi ta więź i się w sobie zakochali.
Uważam że sprawa jest prosta są 3 dowody w sadze Gwiezdnych Wojen wskazujące że Darth Maul był słabszy od Dartha Vadera:
1. Obi- Wan kiedy pokonał Maula był od niego lepszy nie tylko wygrał z nim przypadkiem (rozcioł jego podwójny miecz i przejmował inicjatywe) sądzę, że gdy Maul zrzucił Obiego a ten zawisnął (w tej dziurze :) ) co dzięki pokazowemu wyskokowi dało mu zwyciestwo nie było konieczne do zwycięstwa gdyby nie spadł to pewno wykończył by Maula normalnie A BYŁ TYLKO UCZNIEM w zemście Sith-ów Obi był znacznie silniejszy więc powinien umieć się z Maulem rozprawić w 30 sekund a z Anakinem meczył się nieźle więc Anakin musiał być silniejszy od Maula :)
2. Anakin pokonał Dooku a z tym nawet Obi nie umiał se dać rady a Yoda sam przyznał że Dooku jest potężny ("potężnym stałeś się Dooku") więc Ankin pokonał kogoś silniejszego od Maula
3. Słowa Darth-a Sidious-a "mam nowego ucznia znacznie młodszego i znacznie potężniejszego" oraz " Darth Vader wkrótce stanie się potężniejszy ode mnie i od ciebie" (to było do Yody) świadczą że uważał Anakina za najpotężniejszego Jedi a później Sitha
Poza tym Darth-a Vadera w zbroi też trzeba rozpatrywać w dwóch kategoriach Ten z końcówki "Zemsty Sithów" i ze starej Trylogii ten z 3 epizodu był potężny o czym świadczy pokaz mocy kiedy demoluje laboratorium ten z Nowej nadziei ma ponad 40 lat i od dawna nie walczył z nikim a Sidious nie organizował dla niego sparingów. Myśle że ten z 3 epizodu też by Maula rozniósł a tak wogule to nie fair gdyby wskrzesić Maula, gdyby przezył w pierwszym epizodzie byłby stary i od połowy cyborgiem a wtedy Vader by dał rady, gdyby go wskrzesić do czasów świetności jako młodego nie przeciętego :) to Vadera też trzeba by było odmłodzić i odtworzyć :)
Vader jest dla mnie lepszy. Ale i tak wolę Anakina w swojej prawdziwej postaci.
No dobra a który znich robił na Was większe wrażenie ale wyglądem? Chodzi mi o taki strach który budzili we wrogach. No i respekt. Maul - Wytatułowana twarz ,rogi(chociaż taka była jego rasa) ,szata Sitha i śplepia. Skolei Vader - Oddech , głos , cały strój , No i to że miał dwa metry w zbroi:) i te duszenie ręką:) Więc który z Was jest lepszy??? Ja obstawiam po środku bo na mnie obaj robili wrażenie:)
Pierwszą częścią "Star Wars" jaką w życiu widziałem było właśnie "Mroczne Widmo". Teraz się trochę dziwię ale wtedy Maul nie robił na mnie zbyt dużego wrażenia. Nie wiem dlaczego. Może byłem za mały i uważnie nie oglądałem, przez co nie doceniłem jego postaci. Ale kilka lat później dowiedziałem się, że istnieją jeszcze inne części "Star Wars" (Stara Trylogia).
Zafascynowany opowieściami taty włączyłem "Nową Nadzieję". Pamiętam jak siedziałem na podłodze oglądając film i pierwszy raz ujrzałem Lorda Vadera. Wynurzał się z chmury dymu wchodząc na pokład statku Tantive IV. Oczywiście nie odczuwałem żadnego lęku oglądając Vadera w "Nowej Nadziei" bo oglądałem go z tatą. Ale tydzień później Polsat wyemitował "Imperium Kontratakuje".....no i wtedy się zaczęło. Był to wieczór. Tata był akurat w pracy a mama już spała, więc byłem zmuszony oglądać sam. Pierwsze 20 minut - akcja cały czas rozgrywa się na planecie Hoth, a dopiero później przenosi się w Kosmos. I nagle widzę tylną część hełmu Vadera i słyszę ten jego oddech (gęsią skórkę mam natychmiast). Później słyszę jego głos kiedy rozmawia z załogą i wtedy moja psychika zostaje złamana. Kładę się obok mamy zwijając się w kulkę a głowę przykrywam kołdrą. Telewizor jest cały czas włączony i po chwili znów dobiegają mnie odgłosy Sitha.
Nie wytrzymałem i telewizor wyłączyłem aby do oglądania powrócić kiedy indziej. Na szczęście następnym razem było już dobrze. Przebrnąłem przez "Imperium Kontratakuje" aby później (już bez problemu) obejrzeć "Powrót Jedi". No i powtórzyłem sobie "Mroczne Widmo". Niestety Maul znów nie wywarł na mnie dużego wrażenia.
W chwili obecnej kiedy patrzę na Maula wyczuwam lekki lęk. W filmie prawie nic nie mówi co dodaje mu tajemniczości. Jest niezwykle ciekawą postacią. Czasami zastanawiam się jak wyglądałaby rozmowa między mną a Maulem. Wchodzę do świata "Star Wars" i proszę go o rozmowę. Ciekawi mnie jak zareaguje, co odpowie? Kiedy o tym myślę przeszywa mnie mieszanka strachu i ciekawości.
Do którego z nich odczuwam większy respekt? Chyba mam tak jak Ty. Coś pomiędzy.
Trochę się rozpisałem.:D Przepraszam. Po prostu saga "Star Wars" to seria, która była ogromnym przełomem w moim życiu.
Cóż... jak dla mnie Vader był rozchwianym emocjonalnie idiotą. Może i budził respekt, ale tylko dlatego że ludzie bali się śmierci nie jego. Co innego admirał Thrawn. Załoga czuła respekt przed NIM no i słuchał rad itp. Nie pozbawiał się armi bo mu ktoś dał mądrą rade.
Wracając do tematu, Maul był 100 razy lepszy. Może Vader miał więcej midichlorianów, ale nie potrafił ich wykorzystac...
Dart Vader czyli Anakin Skywalker był bardzo silny nie wiem czy oglądałeś 3 część gdzie rośnie w siłę. Zdecydowanie Lord Darth Vader.
Mam być szczery? Vader był zarówno gorzej zagrany, jak i był słabszy fizycznie. On to miał tylko dobry głos (mistrzu), gorzej z zaangażowaniem i dobrze posługiwał sie mocą. Maul był sprawniejszy i bardziej gibki. No i nie był taki miękki jak Vader (scena z Imperatorem w SW 6)
Gorzej zagrany? Co mam przez to rozumieć? Że nie wykonywał takich ruchów jak Maul? To dość logiczne. Chyba, że masz na myśli grę aktorską. Moim zdaniem Vader był zagrany bardzo dobrze.
"No i nie był taki miękki jak Vader..."
W którym momencie "Powrotu Jedi" Vader był "miękki". W momencie, gdy współczuł synowi? To raczej dowodzi odwagi i siły charakteru, skoro przejrzał na oczy i potrafił poświęcić się dla syna stając się na powrót Jedi.
"W momencie, gdy współczuł synowi?" - tak, w tym momencie
"Że nie wykonywał takich ruchów jak Maul?" - ruchy były tragiczne, ale to da sie wybaczyć. Nie aktorzy chyba ustalają jak mają sie ruszać :P
"Moim zdaniem Vader był zagrany bardzo dobrze" - to samo mógłbym powiedzieć o gościu z filmu "V jak Vendetta". Vader to tutaj szczerze mówiąc za wiele do grania nie miał, bo był zamaskowany. Mógł tylko głosem sie bawić. Głos to on akurat miał idealny, gorzej z wczuciem. Znaczy raz był lepszy raz gorszy. Dobrze np. wyszła mu scena "I am your father". Słabiej było jak np. w scenie tuż przed śmiercią. A Maul to był tylko wytatuowany po całości.
Nie zrozum mnie źle, bardzo lubie Vadera bardzo. Po prostu wolę Maula :P
Dla mnie to prawie cała obsada V to mistrzowie. Generalnie chodziło mi o to, że aktor grający w masce ma troche mniejsze pole do popisu
"...aktor grający w masce ma troche mniejsze pole do popisu"
A to akurat prawda i rzeczywiście ten głos to ogromny atut. Odgrywanie zamaskowanego bohatera ma tę zaletę, że nie trzeba martwić się o mimikę, wystarczy odpowiednio operować głosem, co zostało już wspomniane. Wg mnie w przypadku Vadera zostało to wykonane niemal perfekcyjnie. No ale szanuję to, że wolisz Maula, w końcu uniwersum "Star Wars" jest tak duże, że każdy może znaleźć swojego ulubieńca ;]
Co do siły fizycznej to Vader przewyższa maula, Potrafi zgnieść metal w ręce, przebić się pięścią przez durastal, zmiażdżyć kość, unieść człowieka z ziemi i rzucić nim jakby ważył tyle co kukiełka
Te całe midichloriany zabiły magie Star Wars. Pach obcinam ci ręke i już jestes słabszy mocą. To troche idiotyczne, wychowałem się na starej trylogii i zawsze myślałem że moc jest w zupełności niezależna od ciała, a jest czyms co otacza istoty. Zamiast tego jeden moze urodzic sie lepiej a drugi gorzej :s
Osobiście stawiam na Maula. Jest moim idolem z dzieciństwa. Tajemniczy, imponujący wygląd, fajowski miecz. Vader też miał swoje atuty, przede wszystkim strój i głos no i był złyyy :)
Co do ich ewentualnego pojedynku to stawiałbym jednak na Maula, nie został pokonany bo Obi Wan przewyższał go umiejętnościami, padł przypadkiem a Anakin skończył jak skończył przez głupotę.
Owszem, Maul był potężny, ale jego przegrana w pojedynku dowodzi, że to Vader okazał się ciut lepszym Sithem. Choć trzeba przyznać, że niewiele brakowało, a Maul by wygrał.
Moim ulubieńcem jest zdecydowanie Maul. Anakin to taka (nie chce nikogo obrażać, to tylko moje zdanie) cipka, brzydko mówiąc. Może i był dobry w Mocy itd, ale Maul to wszystko nadrabiał szermierką. Zobaczcie, Maul przegrał z Obi Wanem, bo był pewny siebie, że już wygrał. Tak samo pewnie było z Vaderem (to tylko przypuszczenia, nie czytałem). Vader leży przed nim. Maul wyzywa go od Jedi, ma w sobie jeszcze większa nienawiść (przypominam, że Maul gardził Vaderem, uznawał go jako Jedi), Vader leży bez miecza... Więc Maul myśli, że wygrał. A tu Ci proszę, znów za pewny siebie i Vader przyciąga miecz i ciach, po Maulu. W sumie Vader i Maul byli półmaszynami. Vader nie mógł podnosić wysoko rąk, natomiast Maul miał blaszane nogi... Osobiście stawiam na Maula ;p A co do tego, że Maul "nie mógł być Lordem"... trochę mnie to zasmuciło :P